Matras: O inauguracji pamiętamy, ale już nią nie żyjemy

08
lis
Spory wkład w zwycięstwie miał Mateusz Matras, który grał na pozycji... środkowego pomocnika. Znając predyspozycje rosłego piłkarza można sądzić, że jest to typowy obrońca, a tymczasem... - Według mnie mecz, w moim wykonaniu, był niezły. Naprawdę dobrze czuję się w środku, gdzie mogę dać równie wiele zespołowi, co w defensywie - mówi Matras.

Dotąd zawodnik występował na środku obrony. Która z pozycji bardziej odpowiada młodzieżowemu reprezentantowi Polski? - Gdyby ktoś dał mi prawo wyboru, byłaby to pozycja defensywnego pomocnika. Zarówno mógłbym bronić, czyli robić to, do czego jestem przyzwyczajony, ale także troszkę rozegrać piłkę, co też lubię - dodaje.

Zawodnik obecnie przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski, co spowoduje, że nie wystąpi on w sobotnim meczu Piasta z Arką Gdynia. Mimo to, zdaniem Matrasa, należy poprawić zaledwie jeden aspekt gry, aby z przyjezdnymi się uporać. - Zdecydowanie zawiodła nas w meczu z Wisłą skuteczność. Nie można stwarzać tyle sytuacji, a następnie tak wiele zmarnować. Musimy się jeszcze bardziej skoncentrować, zachowując zimną krew pod bramką rywala.

Atmosfera, jaka panowała w zeszłą sobotę, pozostanie w pamięci zawodników Piasta na długo. Choć jak mówi Matras, gracze starają się już nie żyć tylko i wyłącznie wspomnieniami z tego wydarzenia. - Oczywiście pamiętamy o inauguracyjnym spotkaniu, o kibicach i atmosferze, ale nie możemy żyć tylko tym. Pora na kolejne fantastyczne występy zarówno z naszej strony, jak i naszych fanów. Najbliższa okazja? Już w meczu z Arką! - zapowiada ochoczo.

DJ