Osyra: Spodziewałem się, że zagram w ofensywie
Niebiesko-Czerwoni zremisowali przy Okrzei bezbramkowo z Pogonią Szczecin. W nietypowej dla siebie roli zadebiutował w spotkaniu Kornel Osyra - zagrał w ataku. Z obrońcą rozmawialiśmy o nowej pozycji, powrocie do gry i warunkach atmosferycznych.
Zadebiutowałeś dzisiaj w roli napastnika, jak to skomentujesz?
- Śmiałem się wcześniej, że na ataku grałem tylko w FIFIE, ale dla mnie liczy się, że w ogóle wszedłem. Po kontuzji ważne są każde minuty spędzone na boisku. Chciałem dać z siebie jak najwięcej i pokazać, że wciąż potrafię dać wiele drużynie.
Ale nie wyglądałeś na zdziwionego decyzją trenera, że wchodzisz na boisko jako zawodnik ofensywny?
- Spodziewałem się, że trener może mnie wpuścić na ofensywną pozycje, bo walczyliśmy o górne piłki. Ciężko było operować piłką po ziemi. Zanotowaliśmy sporo strat, ale Pogoń też miała utrudnione warunki, co zresztą było widać po grze. W drugiej połowie zagraliśmy dużo lepiej. Atakowaliśmy, ale Portowcy wyszli ustawieni bardzo defensywnie.
Myślicie, że udało wam się odbudować formę z jesieni?
- Na pewno czujemy, że jest lepiej. Niestety boisko nie pozwoliło nam rozwinąć skrzydeł. Chcieliśmy się podnieść po ostatnim meczu, w którym zagraliśmy słabiej, ale warunki na to nie pozwalały. Po podziale punktów i tak wszyscy będą blisko siebie. Musimy utrzymać się w czołówce - to jest najważniejsze.
Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.