Pod ostrzałem: Tomasz Podgórski
Jednym z ciekawszych ruchów transferowych Ruchu Chorzów w lecie było pozyskanie ikony Piasta Gliwice, Tomasza Podgórskiego. Były kapitan gliwiczan będzie miał okazję do powrotu na Okrzei już dziś.
Tomasz Podgórski prawie całą swoją karierę spędził w Gliwicach. Jako wychowanek Piasta przeszedł przez wszystkie szczeble, aż dostał się do pierwszej drużyny. Rozegrał wiele spotkań w niższych ligach, a w samej Ekstraklasie wystąpił sto trzynaście razy i zdobył w tych spotkaniach łącznie dziesięć bramek.
Przez większość pobytu w Piaście „Podgór” był jedną z najważniejszych postaci Niebiesko-czerwonej drużyny. Wyjątkiem była runda jesienna sezonu 2009/2010, kiedy to skrzydłowy trafił na półroczne wypożyczenie do Zawiszy Bydgoszcz. Drugim takim przypadkiem były minione rozgrywki. Kapitan nie radził sobie najlepiej, przez co często rozpoczynał mecze na ławce rezerwowych. Tylko w poprzednim sezonie rozegrał trzydzieści meczów, z czego dwadzieścia od pierwszej minuty i tylko dziewięć razy wytrwał do ostatniego gwizdka sędziego. Ponadto jedenaście razy pojawiał się na placu gry jako rezerwowy.
Jak kibice zapewne dobrze pamiętają po jednym z takich wejść pomocnik zdobył zwycięską bramkę przeciwko Lechowi Poznań. Był to jednak jeden z nielicznych momentów, po których Podgórski mógł być zadowolony. Niestety rozgrywki 2014/2015 nie były najlepsze w jego wykonaniu.
Pomimo tego, że w ostatnich miesiącach „Podgórowi” nie wychodziły często stałe fragmenty gry, to jednak jest to element, którego się nie zapomina. A jak wiadomo – wychowanek Piasta potrafi je wykonywać bardzo dobrze. Rzuty wolne czy rożne już dawno stały się jego specjalnością.
Obecne rozgrywki są dla 29-latka jeszcze bardziej nieudane. W Ekstraklasie wystąpił zaledwie osiem razy, z czego tylko raz w pierwszym składzie i tylko to jedno spotkanie dograł do końca. Nie zaliczył żadnej asysty, nie strzelił ani jednej bramki. Co dla niego najgorsze – nie jest pierwszym wyborem Waldemara Fornalika, jeśli ten szuka zmian. Podgórski gra „ogony” i to rzadko.
Jednak wobec pewnych problemów kadrowych Ruchu niewykluczone, że pomocnik w piątek pokaże się gliwickiej publiczności w większym wymiarze czasowym. Dla niego samego będzie to na pewno ważne, ale i… dziwne wydarzenie.
Sebastian Kordek
Biuro Prasowe
GKS Piast S.A.