Podoliński: Znów 90. minuta. Znów karny. Znów Piast
![](/static/thumbnail/news/med/4481.jpg)
Robert Podoliński - trener Podbeskidzia Bielsko-Biała - stwierdził, że jego podopieczni zasłużyli przynajmniej na jeden punkt. Choć docenił także jakość Niebiesko-Czerwonych.
- Mam chyba Dzień Świstaka... Znów straciliśmy bramkę z Piastem w 90. minucie z rzutu karnego. Szkoda naszej pracy, bo widać było ile musieliśmy się na tego gola napracować. A Piastowi przyszło to niezwykle łatwo. Ale to nie jest przypadkowy zespół. Jego aspiracje wcale nie są z kosmosu. Graliśmy z kandydatem do mistrzostwa Polski - powiedział po meczu Robert Podoliński.
Bielszczanie dwukrotnie wyszli na prowadzenie, by ostatecznie przegrać 2-3. - Z przebiegu meczu myślę, że na punkt zasłużyliśmy. Mimo porażki pokazaliśmy się z dobrej strony. Dawno byliśmy skazywani na spadek, a tymczasem pokazujemy, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.
O wygranej Niebiesko-Czerwonych zdecydował rzut karny podyktowany w dziewięćdziesiątej minucie. - Rzut karny... Zbiór złych decyzji. Chcieliśmy jeszcze strzelić na 3-2 i niepotrzebnie się otworzyliśmy. Adam Mójta też - niestety - poszedł na raz. Karny jednak jak najbardziej się Piastowi należał - dodał.
Często ostatnio mówiło się o stanie płyty boiska w Gliwicach. - Stan murawy nie miał większego znaczenia. Patrząc na tempo gry można spokojnie powiedzieć, że była całkiem dobra - zakończył Podoliński.
GKS Piast S.A.