"Wysoka porażka po wyrównanym meczu" - wypowiedzi po #PIARCZ

Po zakończeniu spotkania Piasta Gliwice z Rakowem Częstochowa (0-3) przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi piłkarzy Grzegorza Tomasiewicza, Macieja Rosołka i Mateusza Kopczyńskiego oraz trenerów Aleksandara Vukovicia i Marka Papszuna.
Aleksandar Vuković (trener Piasta Gliwice): Wysoka porażka w wyrównanym meczu, jakkolwiek by to nie zabrzmiało. W pierwszej połowie był tym bardziej taki, bo to my mieliśmy pierwszą, najlepszą sytuację na zdobycie bramki i nie wykorzystaliśmy jej. Potem ten jeden błąd w pierwszej części został wykorzystany i przegrywaliśmy mając lepsze sytuacje do przerwy. W drugiej połowie chcieliśmy kontynuować to, co miało miejsce wcześniej i myślę, że nie było powodu, żeby zmieniać cokolwiek, bo byłem zadowolony z gry zespołu. Niestety drugi błąd był kluczowy. W takim meczu, gdzie podanie bramkarza kończy się wyjściem sam na sam rzadko się zdarza. Dzięki tej skuteczności nasz przeciwnik zasłużenie wygrywa. Na koniec trzecia bramka. Uważam, że wynik był zdecydowanie za wysoki jak na przebieg gry.
Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa): Wymagające zawody. Zdziwiłbym się, gdyby było inaczej. Tu jest zawsze wymagający mecz. Dla każdego faworyta, dla każdego klubu z czuba tabeli. Patrząc historycznie to dla nas zawsze był trudny teren, chociaż patrząc z mojej perspektywy to wyniki były dobre. Bardzo cieszę się, że dzisiaj też tak się stało. Gratulacje dla zespołu, że na tak trudnym terenie potrafił wygrać 3-0. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu i wykorzystaliśmy względnie swoje szanse. Wygraliśmy i strzeliliśmy trzy bramki z czego bardzo się cieszę, że bo to drugi taki mecz. Rozpędzamy się. Złapaliśmy fajną serię i krok po kroku, mecz do meczu patrzymy długofalowo. Ciągle powtarzam, że to jest proces. Dużo rzeczy się zmienia i wiele musimy jeszcze zbudować, żeby być takim klubem, jakie mamy wyniki.
Maciej Rosołek: Jeśli chodzi o organizację gry Rakowa to jest bardzo mocną drużyną, jak na warunki Ekstraklasy. Myślę, że co roku pokazuje to ich gra i statystyki. W pierwszej połowie stworzyliśmy sytuacje. Miałem po zamieszaniu piłkę do strzału. Nie wiem, czy to była stuprocentowa sytuacja, ale była to dobra okazja do strzelenia. Da się stworzyć takie szanse. Raków zdobył bramki ze stuprocentowych sytuacji, bo napastnik naszych przeciwników biegł "sam na sam" z Frantiskiem Plachem. Niemniej uważam, że nasi rywale nie zagrali w tych sytuacjach jakiś "fajerwerków", było to raczej proste granie. My popełniliśmy przy tych sytuacjach proste błędy, których musimy się wystrzegać. Nie przystoi takiej drużynie jak my, przy naszej organizacji, żeby tracić takie bramki.
Grzegorz Tomasiewicz: Raków gra o Mistrza Polski. Wiedzieliśmy jaki to będzie mecz, że nie będzie dużo sytuacji. Mieliśmy swoje okazje. Uważam, że jak ktoś, kto się nie zna, popatrzy w telegazecie, że jest 0-3 to powie, że łatwiutko, przyjemnie miał Raków. A myślę, że to naprawdę był dobry mecz w naszym wykonaniu. Były te momenty i szkoda, że dwie pierwsze bramki za łatwo straciliśmy, co nam się nie zdarzało ostatnimi czasy. Przegrywamy ten mecz i musimy z pokorą przyjąć na klatę ten wynik i dalej od poniedziałku ciężko pracować, aby wygrać następne spotkanie.
Mateusz Kopczyński: Podczas meczu z Rakowem było dużo walki. Zostawiliśmy serce na boisku, każdy z piłkarzy. Finalny wynik nie jest po naszej myśli. Duża praca przed nami, będziemy ciężko trenować i wyciągać wnioski. Debiut w barwach Piasta Gliwice to dla mnie niesamowite uczucie. Tym bardziej dla mnie jako wychowanka Akademii. Bardzo się cieszę i jestem wdzięczny, że dostałem tę szansę.
Biuro Prasowe
GKS Piast SA