Wdowczyk: Nie mamy nic do stracenia

20
kwi

- Oczekuję przede wszystkim mądrej gry, zaangażowania oraz tego, że wyjdziemy na murawę z przekonaniem, że ten mecz można wygrać. Punkty są nam bardzo potrzebne. Nie ułatwimy Jadze zadania i będziemy walczyć o trzy punkty. Nie mamy nic do stracenia - powiedział trener Dariusz Wdowczyk, który spotkał się z dziennikarzami przed meczem z Jagiellonią Białystok.

W poprzedniej serii gier Piast przegrał na wyjeździe z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Podopieczni Dariusza Wdowczyka stracili bramkę już w czwartej minucie i do końcowego gwizdka nie zdołali odwrócić losów rywalizacji. - Po analizie wiemy to, co było widać na boisku... To najsłabsze spotkanie, które do tej pory rozegraliśmy. Taki świąteczny mecz w naszym wykonaniu - przyznał trener na spotkaniu z dziennikarzami.

- Zdecydowanie więcej oczekuję od swoich piłkarzy. To wyglądało jakbyśmy chcieli rozegrać mecz, a przecież my nadal walczymy "o życie". Ostatnie siedem meczów będzie decydowało o końcowych rozstrzygnięciach. My w dalszym ciągu potrzebujemy punktów, a ich w Niecieczy nie zdobyliśmy. Dla układu tabeli jest to niezmiernie istotne, czy rozegramy cztery mecze u siebie czy będziemy musieli jechać na cztery wyjazdy. Z tego punktu widzenia, ten mecz z Bruk-Betem był dla mnie bardzo ważny - przyznał opiekun Niebiesko-Czerwonych.

W podstawowym składzie Piasta wystąpiło dwóch nominalnych napastników oraz ofensywnie usposobieni Gerard Badia oraz Maciej Jankowski. Mimo to, gliwiczanie nie potrafili stworzyć sobie wielu okazji strzeleckich. - Wystawiłem niejako ofensywny skład, ale nie przełożyło się to na sytuacje bramkowe. Większa liczba zawodników ofensywnie nastawionych nie miała przełożenia na grę ofensywną - stwierdził trener Wdowczyk.

Do Niecieczy przyjechała spora grupa kibiców Piasta, która przez cały mecz głośno dopingowała Niebiesko-Czerwonych. Po meczu fani Piasta również byli niezadowoleni z powodu małej ilości sytuacji bramkowych ze strony Piasta. - Myślę, że kibice oczekują zupełnie innej postawy na boisku niż to miało miejsce w Niecieczy. Nie stwarzaliśmy sytuacji, nie strzelaliśmy bramek, nie zagrażaliśmy rywalom... To absolutnie nie był Piast Gliwice, jakiego oczekuję ja i jakiego oczekują fani, którzy przychodzą na stadion albo jeżdżą z nami na wyjazdy - powiedział szkoleniowiec.

- Powiedzmy sobie szczerze: rozegraliśmy fatalne spotkanie. Nie chcę widzieć takich meczów w wykonaniu zespołu, który prowadzę. Nie chcę wpisać sobie do CV spadku z Piastem Gliwice. Żaden z zawodników także nie ma takiego zamiaru. Walczymy dalej o utrzymanie, to jest dla nas najistotniejsze - zaznaczył.

W najbliższą sobotę Niebiesko-Czerwoni zmierzą się na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok. Drużyna prowadzona przez Michała Probierza zajmuje obecnie pierwsze miejsce w ligowej tabeli. - Każdy z przeciwników jest do pokonania. Jagiellonia jest liderem i myślę, że nie muszę specjalnie mobilizować drużyny na to spotkanie. To jest oczywiste, że każdy z piłkarzy będzie chciał wyjść na boisko i pokazać się z jak najlepszej strony. Oczekuję przede wszystkim mądrej gry, zaangażowania oraz tego, że wyjdziemy na murawę z przekonaniem, że ten mecz można wygrać. Punkty są nam bardzo potrzebne. Nie ułatwimy Jadze zadania i będziemy walczyć o trzy punkty. Nie mamy nic do stracenia - zdradził Dariusz Wdowczyk.

Do dyspozycji trenera wciąż nie będzie Edvinas Girdvainis. Litwin najprawdopodobniej nie wróci w tym sezonie do treningów. Do Gliwic przyjechał natomiast Mateusz Mak. Skrzydłowy Piasta przebywał ostatnio w Hiszpanii, gdzie przechodził rehabilitację. - Trudno jednoznacznie określić, kiedy wróci do gry. W środę miał robione badania, także mamy już wstępne informacje. Jestem po rozmowie z naszym fizjoterapeutą, który będzie z nim pracował indywidualnie. Mateusz potrzebuje około dwóch tygodni, żeby wejść do pełnych treningów z drużyną. Teraz będzie z nami trenował, ale nie w takim wymiarze, jak cały zespół - poinformował szkoleniowiec Niebiesko-Czerwonych.

Trener Piasta przyznał również, że liczy na Maka. - To typ zawodnika, który mi odpowiada. Potrafi dryblować, strzelać bramki i stwarzać przewagę poprzez dobrą technikę. Spokojnie na niego czekamy - zaznaczył.

Dariusz Wdowczyk wypowiedział się także na temat zawodników występujących na co dzień w Centralnej Lidze Juniorów. W rozgrywkach wyróżnia się m.in. Łukasz Krakowczyk, który do tej pory zdobył 16 bramek i jest liderem klasyfikacji strzelców. - Jest duża różnica między ligą juniorów a Ekstraklasą... To nie jest czas, żeby wprowadzać młodych zawodników i eksperymentować. Cały czas obserwujemy zespół i jeśli ktoś się będzie wyróżniał to dostanie szansę.

Biuro Prasowe
GKS Piast SA